24 sierpnia 2016 09:46 | Aktualności
W sobotę (20 sierpnia br.) na jednej z prywatnych posesji w Budziłowie znaleziony
został ptak o znaczących rozmiarach
i specyficznym upierzeniu.
Początkowo wydawać by się mogło, że jest to jastrząb lub sokół. Jednakże po bliższych oględzinach osobnika o krępej budowie, szerokich, zaokrąglonych skrzydłach oraz krótkim, rozłożystym ogonie okazało się, że jest to myszołów zwyczajny. Należy on do gatunku ptaka drapieżnego z rodziny jastrzębiowatych. Zamieszkuje Eurazję, swoje zimowiska
ma w centralnej i południowo-wschodniej Afryce. W Polsce myszołów jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych ptaków drapieżnych, jednak lokalnie bywa nieliczny.
Myszołów znaleziony w Budziłowie różnił się jednak od innych, miał bowiem uszkodzone skrzydło. Ptakiem zajęła się Pani Olga Baranowska z Ciesiel Małych, której tematyka związana ze zwierzętami jest wyjątkowo bliska. Pani Olga wzięła pod opiekę zranionego myszołowa, którym od ponad tygodnia profesjonalnie i troskliwie się opiekuje. Wszystko po to, aby mógł on wrócić do zdrowia i pełnej sprawności. Kiedy tylko to nastąpi Pani Olga zadeklarowała oddanie ptaka naturze. Bez wątpienia pozostawienie myszołowa bez pomocy oznaczałoby dla niego naturalną śmierć, gdyż bez wsparcia człowieka jego powrót do zdrowia nie byłby możliwy. Dlatego też słowa uznania kierujemy dla Pani Olgi, która kierowana swoim zamiłowaniem do zwierząt i przyrody, z własnej woli podjęła się niełatwego zadania. Trzymamy kciuki za szybki powrót myszołowa do zdrowia, oby już wkrótce mógł wzbić się ku niebu, ku naturze, czyli tam gdzie czuje się najlepiej.